Tak sobie pomyślałam, że każdy z nas ma takie dni, kompletnie nia ma pomysłu na to co zrobić na obiad. Na pewno tak!!:)
Pomyślałam o obiedzie który nie sprawi nam dużo kłopotu, nie zajmie dużo czasu , nie uszczupli bardzo naszego portfela a smakować będzie całej rodzince :)
A więc kuchnia serwuje dziś kurczaka z miodem, papryką i słonecznikiem
Potrzebować będziemy: (porcja na 3 osoby)
3 nogi z kurczaka- ja użyłam nóg ale mogą być także piersi jeżeli wolicie
1 duża cebula,
1 duża czerwona papryka,
2 ząbki czosnku,
3 -4 łyżki stołowe oliwy,
2-3 łyżek sosu sojowego,
2 łyżki stołowe miodu,
ziemniaki 4-5.
piekarnik nagrzany na ok 180 stopni
parę kropel soku z cytryny,
majeranek, tymianek, pieprz,
garść obranych ziaren ze słonecznika
Zaczynamy od zrobienia marynaty - najfajniejsze jest to w tej marynacie że możemy ją później bez problemu wykorzystać do pieczenia
Kroimy cebule w pióra, ząbki czosnku w krostkę, paprykę czyścimy i kroimy w paski.
Marynata jest dość nie typowa ponieważ łącze oliwę z sosem sojowym, po wierzchu kropie sokiem z cytryny. Do tej mieszanki dodaje 2 łyżki stołowe miodu.
Do tej prawie gotowej już marynaty wkładam nogi (lub jeśli wolicie piersi) z kurczaka.Delikatnie obtaczam w marynacie.
Kurczaka posypuje skrojoną wcześniej papryką, cebulą i na końcu ziarnami ze słonecznika.
Odstawiam najmniej na pół godzinki - choć najlepiej żeby co najmniej na godzinę- wtedy kurczak ma czas żeby spokojnie "popić" marynaty.
Ziemniaki obieram i kroje w połówki posypuje delikatnie majerankiem. Kropie dosłownie kilkoma kroplami oliwy.
Jeśli chodzi o pieczenie piekę osobno ziemniaki a osobno kurczaka. Ziemniaki zazwyczaj jemy po prostu z odrobiną soli. Której jak zauważyliście na pewno wcześniej nie dałam do marynaty ze względu na słony sos sojowy:)
Aromat pieczenia jest po prostu nie ziemski.
Jeżeli lubicie słone potrawy można do kurczaka do pieczenia dodać soli a na koniec żeby skórka była złota i chrupiąca - włączyć wiatrak na ok 10 minut. Całość piecze się ok. 40 minut.
Smacznego!!!
Koniecznie napiszcie jak wyszedł Wam kurczak:)
Pasztet z kurzych wątróbek właściwie ma wiele możliwości , jako szybka przekąska , pyszna kolacyjka albo jako przystawka.
ok 350 gram kurzych wątróbek
jedna średnią cebule
1/2 kieliszka brandy - ale tylko jeśli macie i oczywiście lubicie
150 gram masła
2 łyżki musztardy natka pietruszki ,
sól ,pieprz, gałka muszkatołowa -odrobinę dosłownie na czubku małej łyżeczki
Na początek cebule kroimy i podsmażamy w ok 100 gram masła dodajemy pokrojone wątróbki smażymy chwile około 5 minut dolewamy brendy , dodajemy musztarde, sól pieprz, gałkę muszkatołową , smażymy chwile po czym przykrywamy na ok 5 minut.
Wyłączamy ogień i zostawiamy na ok 5 min po czym wszystko miksujemy na gładką masę . Przekładamy , ja zawsze robię w małych miseczkach wychodzą ok 3 szt , łyżka gładzimy , siekamy natkę na drobno , zostawiamy parę listków do dekoracji , posypujemy pasztet natką , rozpuszczamy pozostała cześć masła (50 g) i polewamy pasztet .
Wkładamy do lodówki aż się zsiądzie
ok 4- godzin . Pychotka .Podajemy z pieczywem i ja osobiście lubię z marmolada z cebuli . ZAPRASZAM DO GOTOWANIA a jutro łosoś zapiekany. Zapraszamy :)
Tak sobie pomyślałam, że każdy z nas ma takie dni, kompletnie nia ma pomysłu na to co zrobić na obiad. Na pewno tak!!:)
Pomyślałam
o obiedzie który nie sprawi nam dużo kłopotu, nie zajmie dużo czasu ,
nie uszczupli bardzo naszego portfela a smakować będzie całej rodzince
:)
A więc kuchnia serwuje dziś kurczaka z miodem, papryką i słonecznikiem
Potrzebować będziemy: (porcja na 3 osoby)
3 nogi z kurczaka- ja użyłam nóg ale mogą być także piersi jeżeli wolicie
1 duża cebula,
1 duża czerwona papryka,
2 ząbki czosnku,
3 -4 łyżki stołowe oliwy,
2-3 łyżek sosu sojowego,
2 łyżki stołowe miodu,
ziemniaki 4-5.
piekarnik nagrzany na ok 180 stopni
parę kropel soku z cytryny,
majeranek, tymianek, pieprz,
garść obranych ziaren ze słonecznika
Zaczynamy
od zrobienia marynaty - najfajniejsze jest to w tej marynacie że
możemy ją później bez problemu wykorzystać do pieczenia
Kroimy cebule w pióra, ząbki czosnku w krostkę, paprykę czyścimy i kroimy w paski.
Marynata
jest dość nie typowa ponieważ łącze oliwę z sosem sojowym, po wierzchu
kropie sokiem z cytryny. Do tej mieszanki dodaje 2 łyżki stołowe miodu.
Do tej prawie gotowej już marynaty wkładam nogi (lub jeśli wolicie piersi) z kurczaka.Delikatnie obtaczam w marynacie.
Kurczaka posypuje skrojoną wcześniej papryką, cebulą i na końcu ziarnami ze słonecznika.
Odstawiam
najmniej na pół godzinki - choć najlepiej żeby co najmniej na godzinę-
wtedy kurczak ma czas żeby spokojnie "popić" marynaty.
Ziemniaki obieram i kroje w połówki posypuje delikatnie majerankiem. Kropie dosłownie kilkoma kroplami oliwy.
Jeśli
chodzi o pieczenie piekę osobno ziemniaki a osobno kurczaka. Ziemniaki
zazwyczaj jemy po prostu z odrobiną soli. Której jak zauważyliście na
pewno wcześniej nie dałam do marynaty ze względu na słony sos sojowy:)
Aromat pieczenia jest po prostu nie ziemski.
Jeżeli
lubicie słone potrawy można do kurczaka do pieczenia dodać soli a na
koniec żeby skórka była złota i chrupiąca - włączyć wiatrak na ok 10
minut. Całość piecze się ok. 40 minut.
Smacznego!!!
Koniecznie napiszcie jak wyszedł Wam kurczak:)
Dzisiaj obiecana królowa przekąsek - Bruschetta
Będziemy potrzebować:
5 średnich pomidorów dojrzałych
2 ząbki czosnku -zmiażdżonych
3/4 listki bazylii 3 łyżki balsamu vinegret lub soku z cytryny
1 cebula - nie za duża
oliva z olivek
bagietka pszenna z
powodzeniem może być każde inne pieczywo pszenne
Bierzemy sie do pracy:
pomidory, sól, pieprz,
cebule kroimy w kostkę, dodajemy czosnek bardzo drobno pokrojona
bazylie,sól, pieprz, balsam, winegret - mieszamy. Bagietkę kroimy na
kromki polewamy oliwą grillujemy- na grillowane pieczywo nakładamy mieszankę pomidorową i jemy yammiii :)
Jeżeli macie jakiś pomysł na inną bruschette koniecznie piszcie;) wypróbujemy:)
Dzisiaj zapraszamy na Sałatkę z cukinii po grecku :)
Składniki:
2 średnie cukinie
jedna mała cebula ja używam czerwonej ale może być biała
suszone pomidory ok. 2 szt,
chili ja używam jalapeno w słoiku
jedna duża papryka marynowana
ok. pół główki salaty lodowej może być pekińska,
pomidory ok 2 szt.
opakowanie serka feta ok 200 gram
oregano, pieprz, sól, oliwa z oliwek.
:)
Zaczynamy :)
Cukinie zetrzeć, obieraczką do warzyw.
Cebulkę przekroić wzdłuż i pokroić na plasterki, pozostałe warzywa pokroić w kostkę,
Jeżeli macie olej z suszonych pomidorów to użyjcie ma fajny I troszkę inny smak - dodać trochę oliwy ok. 3-4 łyżek .
Ok. łyżeczki oregano może być mniej - zależy jak intensywny smak lubicie,
sól, pieprz do smaku , pomieszać .
Osobiście lubię jak wszystko jest z lodówki wtedy nie trzeba wkładać sałatki do lodówki I można jeść obrazu . Podawać do dań mięsnych lub świeżej bagietki posmarowanej masłem . Mniam
Koniecznie wypróbujcie i napiszcie jak Wam wyszła.
p.s Jeżeli macie ochotę i lubicie polecam posypać ziarnami sezamu, siemienia lnianego lub słonecznika:)
Ja zabieram się do jedzenia:)
Tak sobie pomyślałam, że każdy z nas ma takie dni, kompletnie nia ma pomysłu na to co zrobić na obiad. Na pewno tak!!:)
Pomyślałam o obiedzie który nie sprawi nam dużo kłopotu, nie zajmie dużo czasu , nie uszczupli bardzo naszego portfela a smakować będzie całej rodzince :)
A więc kuchnia serwuje dziś kurczaka z miodem, papryką i słonecznikiem
Potrzebować będziemy: (porcja na 3 osoby)
3 nogi z kurczaka- ja użyłam nóg ale mogą być także piersi jeżeli wolicie
1 duża cebula,
1 duża czerwona papryka,
2 ząbki czosnku,
3 -4 łyżki stołowe oliwy,
2-3 łyżek sosu sojowego,
2 łyżki stołowe miodu,
ziemniaki 4-5.
piekarnik nagrzany na ok 180 stopni
parę kropel soku z cytryny,
majeranek, tymianek, pieprz,
garść obranych ziaren ze słonecznika
Zaczynamy od zrobienia marynaty - najfajniejsze jest to w tej marynacie że możemy ją później bez problemu wykorzystać do pieczenia
Kroimy cebule w pióra, ząbki czosnku w krostkę, paprykę czyścimy i kroimy w paski.
Marynata jest dość nie typowa ponieważ łącze oliwę z sosem sojowym, po wierzchu kropie sokiem z cytryny. Do tej mieszanki dodaje 2 łyżki stołowe miodu.
Do tej prawie gotowej już marynaty wkładam nogi (lub jeśli wolicie piersi) z kurczaka.Delikatnie obtaczam w marynacie.
Kurczaka posypuje skrojoną wcześniej papryką, cebulą i na końcu ziarnami ze słonecznika.
Odstawiam najmniej na pół godzinki - choć najlepiej żeby co najmniej na godzinę- wtedy kurczak ma czas żeby spokojnie "popić" marynaty.
Ziemniaki obieram i kroje w połówki posypuje delikatnie majerankiem. Kropie dosłownie kilkoma kroplami oliwy.
Jeśli chodzi o pieczenie piekę osobno ziemniaki a osobno kurczaka. Ziemniaki zazwyczaj jemy po prostu z odrobiną soli. Której jak zauważyliście na pewno wcześniej nie dałam do marynaty ze względu na słony sos sojowy:)
Aromat pieczenia jest po prostu nie ziemski.
Jeżeli lubicie słone potrawy można do kurczaka do pieczenia dodać soli a na koniec żeby skórka była złota i chrupiąca - włączyć wiatrak na ok 10 minut. Całość piecze się ok. 40 minut.
Smacznego!!!
Koniecznie napiszcie jak wyszedł Wam kurczak:)
Pasztet z kurzych wątróbek właściwie ma wiele możliwości , jako szybka przekąska , pyszna kolacyjka albo jako przystawka.
ok 350 gram kurzych wątróbek
jedna średnią cebule
1/2 kieliszka brandy - ale tylko jeśli macie i oczywiście lubicie
150 gram masła
2 łyżki musztardy natka pietruszki ,
sól ,pieprz, gałka muszkatołowa -odrobinę dosłownie na czubku małej łyżeczki
Na początek cebule kroimy i podsmażamy w ok 100 gram masła dodajemy pokrojone wątróbki smażymy chwile około 5 minut dolewamy brendy , dodajemy musztarde, sól pieprz, gałkę muszkatołową , smażymy chwile po czym przykrywamy na ok 5 minut.
Wyłączamy ogień i zostawiamy na ok 5 min po czym wszystko miksujemy na gładką masę . Przekładamy , ja zawsze robię w małych miseczkach wychodzą ok 3 szt , łyżka gładzimy , siekamy natkę na drobno , zostawiamy parę listków do dekoracji , posypujemy pasztet natką , rozpuszczamy pozostała cześć masła (50 g) i polewamy pasztet .
Wkładamy do lodówki aż się zsiądzie
ok 4- godzin . Pychotka .Podajemy z pieczywem i ja osobiście lubię z marmolada z cebuli . ZAPRASZAM DO GOTOWANIA a jutro łosoś zapiekany. Zapraszamy :)
Tak sobie pomyślałam, że każdy z nas ma takie dni, kompletnie nia ma pomysłu na to co zrobić na obiad. Na pewno tak!!:)
Pomyślałam
o obiedzie który nie sprawi nam dużo kłopotu, nie zajmie dużo czasu ,
nie uszczupli bardzo naszego portfela a smakować będzie całej rodzince
:)
A więc kuchnia serwuje dziś kurczaka z miodem, papryką i słonecznikiem
Potrzebować będziemy: (porcja na 3 osoby)
3 nogi z kurczaka- ja użyłam nóg ale mogą być także piersi jeżeli wolicie
1 duża cebula,
1 duża czerwona papryka,
2 ząbki czosnku,
3 -4 łyżki stołowe oliwy,
2-3 łyżek sosu sojowego,
2 łyżki stołowe miodu,
ziemniaki 4-5.
piekarnik nagrzany na ok 180 stopni
parę kropel soku z cytryny,
majeranek, tymianek, pieprz,
garść obranych ziaren ze słonecznika
Zaczynamy
od zrobienia marynaty - najfajniejsze jest to w tej marynacie że
możemy ją później bez problemu wykorzystać do pieczenia
Kroimy cebule w pióra, ząbki czosnku w krostkę, paprykę czyścimy i kroimy w paski.
Marynata
jest dość nie typowa ponieważ łącze oliwę z sosem sojowym, po wierzchu
kropie sokiem z cytryny. Do tej mieszanki dodaje 2 łyżki stołowe miodu.
Do tej prawie gotowej już marynaty wkładam nogi (lub jeśli wolicie piersi) z kurczaka.Delikatnie obtaczam w marynacie.
Kurczaka posypuje skrojoną wcześniej papryką, cebulą i na końcu ziarnami ze słonecznika.
Odstawiam
najmniej na pół godzinki - choć najlepiej żeby co najmniej na godzinę-
wtedy kurczak ma czas żeby spokojnie "popić" marynaty.
Ziemniaki obieram i kroje w połówki posypuje delikatnie majerankiem. Kropie dosłownie kilkoma kroplami oliwy.
Jeśli
chodzi o pieczenie piekę osobno ziemniaki a osobno kurczaka. Ziemniaki
zazwyczaj jemy po prostu z odrobiną soli. Której jak zauważyliście na
pewno wcześniej nie dałam do marynaty ze względu na słony sos sojowy:)
Aromat pieczenia jest po prostu nie ziemski.
Jeżeli
lubicie słone potrawy można do kurczaka do pieczenia dodać soli a na
koniec żeby skórka była złota i chrupiąca - włączyć wiatrak na ok 10
minut. Całość piecze się ok. 40 minut.
Smacznego!!!
Koniecznie napiszcie jak wyszedł Wam kurczak:)
Dzisiaj obiecana królowa przekąsek - Bruschetta Będziemy potrzebować:
5 średnich pomidorów dojrzałych
2 ząbki czosnku -zmiażdżonych
3/4 listki bazylii 3 łyżki balsamu vinegret lub soku z cytryny
1 cebula - nie za duża
oliva z olivek
bagietka pszenna z
powodzeniem może być każde inne pieczywo pszenne
Bierzemy sie do pracy:
pomidory, sól, pieprz,
cebule kroimy w kostkę, dodajemy czosnek bardzo drobno pokrojona
bazylie,sól, pieprz, balsam, winegret - mieszamy. Bagietkę kroimy na
kromki polewamy oliwą grillujemy- na grillowane pieczywo nakładamy mieszankę pomidorową i jemy yammiii :)
Jeżeli macie jakiś pomysł na inną bruschette koniecznie piszcie;) wypróbujemy:)
Dzisiaj zapraszamy na Sałatkę z cukinii po grecku :)Cebulkę przekroić wzdłuż i pokroić na plasterki, pozostałe warzywa pokroić w kostkę,
Ok. łyżeczki oregano może być mniej - zależy jak intensywny smak lubicie,
Osobiście lubię jak wszystko jest z lodówki wtedy nie trzeba wkładać sałatki do lodówki I można jeść obrazu . Podawać do dań mięsnych lub świeżej bagietki posmarowanej masłem . Mniam
Kochani blogowicze,
Czy mówi wam coś nazwa “czarnuszka “ albo
“pierogi szwedzkie“ .
Krakusy pewnie pamiętają a dla pozostałych już tłumacze . A wiec pierogi szwedzkie to były przepyszne , najlepsze na świecie drożdżowe zawijasy z farszem w środku .Dochodzące do długości 0,5 metra Jak się nie mylę to były dwa do wyboru z pieczarkami I kapustą oraz z szynką . O rany jakie to było dobre . Do tej pory pamiętam jak po praktyce szłyśmy na pierogi . Niestety tylko po wypłacie , wtedy w cenie ok 5 zł .
Podobno są jeszcze na ul.Długiej , niestety nie mogę tego sprawdzić ale jak kiedyś przyjadę do Krakowa to na pewno to zrobię . Ja je pamietam z ul.Szweckiej. A zapach czyś było pod Sukiennicami . Myślę, że trzeba spróbować żeby to zrozumieć . A cały sekret właśnie w “czarnusce” - ciekawe czy ktoś jeszcze tego używa . Drobne czarne ziarenka które nadają charakterystycznego smaku .
Wiec wpadajcie nie długo przepis ....
Zapraszamy:)
Krakusy pewnie pamiętają a dla pozostałych już tłumacze . A wiec pierogi szwedzkie to były przepyszne , najlepsze na świecie drożdżowe zawijasy z farszem w środku .Dochodzące do długości 0,5 metra Jak się nie mylę to były dwa do wyboru z pieczarkami I kapustą oraz z szynką . O rany jakie to było dobre . Do tej pory pamiętam jak po praktyce szłyśmy na pierogi . Niestety tylko po wypłacie , wtedy w cenie ok 5 zł .
Racuszki z jagodami
A wiec racuchy...:)
Kto powiedział że racuchy to tylko z jabłkami , ja od jakiegoś czasu korzystam z przepisu znalezionego w internecie autorki eNKa . Tak wiec podziękowania dla eNKi , troszkę dodałam i wychodzą super . Jedna rzecz - smakują super zaraz po upieczeniu wiec smażymy i jemy.
0,5 l mleka;
2 jaja;
ok. 2,5 szkl. mąki;
1-2 łyżki cukru;
szczypta soli;
0,5 łyżeczki sody;
1 szklanka jagód.
Ja używam mrożonych ale świeże są również dozwolone .Podaje szklankę jagód ale myślę ze można dodać nawet 1,5 szklanki , wtedy jest więcej i bardziej owocowo ale jak na pierwszy raz zalecam szklankę .
0.5 łyżeczki cynamonu i gałki muszkatołowej - ale tylko jak lubicie .
Białka oddzielić od żółtek i ubić na sztywną pianę. Mleko, żółtka, mąkę, cukier, sodę i sól zmiksować na gładką dość gęstą masę.
Dodac jagody - jak wspomniałam ile chcecie .
Na końcu delikatnie wymieszać z ubitymi białkami.Naprawde delikatnie zeby białka nie rozczepac za duzo i zeby jagody nie pusciły za duzo soków.
Smażyć na oleju. około dużej łyzki na placek , możecie próbować więcej i zobaczyć które lepiej wychodzą .
Ja osobiście preferuje z kwasną śmietaną i cukrem, ale oczywiście można również posypane cukrem pudrem.
Spróbujcie i dajcie znać jak wyszły smacznego .
Zapraszamy również na :
https://www.facebook.com/edytacakes
Kto powiedział że racuchy to tylko z jabłkami , ja od jakiegoś czasu korzystam z przepisu znalezionego w internecie autorki eNKa . Tak wiec podziękowania dla eNKi , troszkę dodałam i wychodzą super . Jedna rzecz - smakują super zaraz po upieczeniu wiec smażymy i jemy.
0,5 l mleka;
2 jaja;
ok. 2,5 szkl. mąki;
1-2 łyżki cukru;
szczypta soli;
0,5 łyżeczki sody;
1 szklanka jagód.
Ja używam mrożonych ale świeże są również dozwolone .Podaje szklankę jagód ale myślę ze można dodać nawet 1,5 szklanki , wtedy jest więcej i bardziej owocowo ale jak na pierwszy raz zalecam szklankę .
0.5 łyżeczki cynamonu i gałki muszkatołowej - ale tylko jak lubicie .
Białka oddzielić od żółtek i ubić na sztywną pianę. Mleko, żółtka, mąkę, cukier, sodę i sól zmiksować na gładką dość gęstą masę.
Dodac jagody - jak wspomniałam ile chcecie .
Na końcu delikatnie wymieszać z ubitymi białkami.Naprawde delikatnie zeby białka nie rozczepac za duzo i zeby jagody nie pusciły za duzo soków.
Smażyć na oleju. około dużej łyzki na placek , możecie próbować więcej i zobaczyć które lepiej wychodzą .
Ja osobiście preferuje z kwasną śmietaną i cukrem, ale oczywiście można również posypane cukrem pudrem.
Spróbujcie i dajcie znać jak wyszły smacznego .
Zapraszamy również na :
https://www.facebook.com/edytacakes
Przepis zachęcający....poczekam na jagody i go wypróbuję:)
OdpowiedzUsuńAlicja
polecam dodac do tych racuszkow ser ricotta:) pyycha:-)
OdpowiedzUsuń