Dzisiaj obiecana beza :)
Moje doświadczenia z bezą bywały różne ale przepis który wam podam bardzo ładnie mówi nam jak upiec beze bez większego problemu :)
Przepis ten pożyczyłam od Nigelli
O czym musimy pamiętać:
Na pewno o tym aby, białka dobrze się ubiły najlepiej aby były w temperaturze pokojowej, a nie prosto z lodówki (odwrotnie niż w zasadzie przy ubijaniu śmietany). Trzeba również pamiętać, aby starannie oddzielić je od żółtek. Bardzo ważne jest też aby naczynie w którym będziemy ubijać było czyste i suche.
Będziemy potrzebować:
6 białek
300g drobnego cukru (może być też zwykły cukier)
3 łyżeczki skrobi kukurydzianej lub ziemniaczanej
1 – 1 i 1/2 łyżeczki octu winnego lub soku z cytryny
Zaczynamy :)
Ubijamy białka na sztywną pianę.
Stopniowo, partiami, powoli !!! cały czas ubijając dosypujemy cukier.
Na koniec dodajemy ocet/sok z cytryny, oprószamy pianę skrobią i mieszamy.
Wykładamy bezę na blachę do pieczenia wyłożoną papierem do pieczenia i wstawiamy do piekarnika nagrzanego do 180 stopni. Natychmiast obniżamy temperaturę do 120 stopni i pieczemy przez godzinę.
Pozostawiamy w uchylonym piekarniku do ostygnięcia, nawet na całą noc.
Gotowe !!
Do tego możemy zrobić bitą śmietanę np z truskawkami:)mogą być też jagody albo kwaśniejsze owoce typu maliny,
porzeczki - tak naprawdę kto co lubi:)
Pamiętajcie o jednym - nie wskazane jest otwierać piekarnik w czasie pieczenia bezy- beza się może "obrazić " i zwyczajnie opaść.
Koniecznie napiszcie jak wam wyszła:)